:: Po co rodowód :: - Hodowla Leo Ginger

Przejdź do treści

:: Po co rodowód ::

Do poczytania
Po co rodowód

RODOWODOWE FAKTY I BZDURY

Na wstępie wyjaśnijmy jedną, niezaprzeczalną prawdę:
Pies rasowy to WYŁĄCZNIE pies z rodowodem!
”Rasowy bez rodowodu” to tylko pusty związek frazeologiczny, który można śmiało nazwać oksymoronem .

Poniżej znajduje się kilka pytań i stwierdzeń, wśród których każdy, kto nie wierzy w istotę psiego rodowodu, znajdzie odpowiedź na swoje wątpliwości. Zapraszam do lektury i spojrzenia bardziej życzliwym okiem na ten kontrowersyjny i zagadkowy papier...

RODOWÓD NIE JEST MI POTRZEBNY, NIE ZAMIERZAM WYSTAWIAĆ MOJEGO PSA...
Prawdą jest tu jedynie fakt, że rodowód jest niezbędny do zgłoszenia psa na wystawę. Mimo że nie zamierzasz go wystawiać - w końcu po to wybrałeś sobie daną rasę, aby móc oczekiwać tego, co Cię w niej interesuje?
Rodowód jest DOKUMENTEM, który potwierdza pochodzenie Twojego szczenięcia od rodziców, spełniających wymogi wzorca rasy; będących pełnowartościowymi egzemplarzami nadającymi się do dalszej hodowli. Tak, tak, każdy hodowca musi zakwalifikować swoje psy do hodowli - zdobyć uprawnienia hodowlane na wystawach, gdzie stwierdza się jakość suki/psa tak, aby ich potomstwo stanowiło krok naprzód w hodowli. Dla niektórych ras wymagane są również testy psychiczne, próby pracy lub badania stwierdzające że pies jest wolny od dysplazji. To tlumaczy, dlaczego niektórym "hodowcom" zwyczajnie nie chce się spełniać tych wszystkich wymogów, ponieważ wystawy kosztują, a badania mogą wykazać chorobę...
Szczeniak od rodziców, którzy z różnych powodów nie zostali zakwalifikowani do hodowli, może trafić do Ciebie ze wszystkimi tego konsekwencjami.

RODOWÓD JEST DLA SNOBÓW.
Wielu ludzi tak uważa, niestety, niejednokrotnie tak bywa... ale jest też druga strona medalu - ludzie, których stać na rodowodowe szczenię nieświadomie robią sobie przysługę, kupując po prostu towar dobrej jakości. Ktoś, kogo nie stać na wyłożenie niemałej sumy za psa, szuka tańszego źródła - to zrozumiałe. Problem w tym, że ta oszczędność jest tylko pozorna: kiedy zaczną się kłopoty ze zdrowiem lub psychiką, rachunki mogą kilkakrotnie przerosnąć cenę zapłaconą za psa. Nie bez powodu mówi się, ze ten kto oszczędza, płaci podwójnie. Kupno szczeniaka z rodowodem nie powinno być objawem snobizmu, lecz przezorności i troski!

PIES Z RODOWODEM KOSZTUJE FORTUNĘ!
Cóż, jeśli taką rasę sobie wymarzyłes....
Schroniska są pełne pięknych i nieszczęśliwych psiaków, które można adoptować za niewielką opłatą, a większość tych biedactw pochodzi w n-tym pokoleniu od bezmyślnie rozmnożonych, pseudo-rasowych psów bez papierów... Często znajdziesz tam pięknego przyjaciela w typie rasy, która Cię zauroczyła.
To prawda, że psy rasowe kosztują, ale spójrzmy na to z punktu widzenia hodowcy. Chcąc kontynuować dobre, zdrowe i wartościowe linie, kupuje za kilka tysięcy złotych obiecującą sukę, często sprowadzoną z bardzo daleka. Dba o nią jak potrafi najlepiej, zgłasza ją na wystawy aby zdobyć dla niej championat, wkładając pieniądze w paliwo na długie podróże, zgłoszenia i wszystkie opłaty. Karmi sukę należycie, a później, aby zabezpieczyć szczeniętom zdrową przyszłość, robi jej badania, których przecież nie pokrywa Kasa Chorych. Wybiera najlepszego reproduktora, nie patrząc na dystans i jedzie do niego z suką, płacąc za krycie i pokrywając koszty podróży. Przygotowuje się solidnie na przyjęcie szczeniąt, urządza dla nich pomieszczenie wyposażone tak, aby wyrastały w sprzyjających warunkach. Ma pod telefonem najlepszego lekarza w mieście, który słono sobie liczy za wizyty domowe. Szczenięta są z matką przez 2 miesiące, w ciągu których zjedzą niewyobrażalną iloc markowej karmy, dostarczającej im solidnego budulca i odporności. Znów płaci lekarzowi za doglądanie piesków, wykonanie szczepień i odrobaczeń. Wyda fortunę na telefony, oddzwaniając do chętnych na szczenięta, którzy zostawili wiadomosci na sekretarce i zużywa litry śliny oraz impulsów tłumacząc im, na co się decydują i co się z tym wiąże... Podsumowując te wszystkie wydatki, oczywiście przy najlepszym scenariuszu, gdzie suka rodzi bez komplikacji i sama karmi maluchy, cena jaką życzy sobie taki hodowca za szczenię jest zupełnie logiczna i uczciwa. Dostajesz pieska, o którego przyszłość zadbał odpowiedzialny, troskliwy człowiek.
Oczywiście, sa i tacy, którzy bez tego całego zachodu zaśpiewaja Ci podobną cenę - do ciebie należy upewnić się, że hodowca jest solidny.

CZŁOWIEK, OD KTÓREGO CHCĘ KUPIĆ SZCZENIĘ, POWIEDZIAŁ, ŻE JEGO SUKA MA RODOWÓD, TYLKO NIE BYŁA WYSTAWIANA....
A czy powiedział, dlaczego nie była wystawiana? Oto kilka popularnych wersji:
- Może nie zdobyłaby uprawnień hodowlanych - jeśli tak, to musi sporo odbiegać od wymaganego wzorca rasy, a to oznacza, że nie wygląda jak przedstawiciel rasy, którą sobie wymarzyłeś... Może jest zbyt agresywna lub tchórzliwa, żeby popisać się w ringu - cecha ta może być nabyta przez niewłaściwe traktowanie (!), lecz może tez być wrodzona i przekazana potomstwu.
- Może nie chciało mu się jeździć na wystawy? W takim razie, czy będzie mu się chciało zajmować prawidłowo szczeniętami, tak aby trafiły do nowych domów w jak najlepszej kondycji fizycznej i psychicznej? Czy będzie mu się chciało służyć Tobie radą i pomocą przez całe życie psa, kiedy pojawią się jakieś kłopoty? Czy zadał sobie trud przebadać sukę, żeby upewnić się, że jest wolna od dziedzicznych chorób?
Człowiek, któremu się nie chce zajmować należycie hodowlą, nie może robić tego właściwie! Wszyscy najlepsi hodowcy to pasjonaci, którzy dla swoich psów zrobią wszystko, z przyjemnością poświęcają im czas i wydatki i z dumą pokazują je na wystawach.
Bardzo często rozmnażacze psów wymyślają brzmiące wiarygodnie historie na temat przyczyny braku papierów. A to rodowód importowanej suki nie dotarł na czas z zagranicy, lub nie został zaakceptowany przez polski Związek Kynologiczny, to znowu reproduktor nie spełnił “jakichś-tam” wymagań, krycie było przypadkowe, pomieszano dokumenty i tak dalej. Najbardziej chwytliwy powód to taki, że szczeniak urodził się „któryś w miocie” – ten przepis już od wielu lat nie istnieje i obecnie CAŁY miot dostaje metryczki!
Tacy ludzie wiedzą, co kupujący chce usłyszeć i na wszystko mają gotową odpowiedź. Nie daj się na to nabrać! To wszystko kłamstwa, a od oszusta nie warto nic kupować, tym bardziej psa, żywego stworzenia które ma nam towarzyszyć przez długie lata.

A może po prostu tego człowieka nie stać na wystawianie swojej suki lub na krycie rodowodowym, starannie dobranym psem? To najgorszy scenariusz - wyobraź sobie, w jakich warunkach dorastają szczenięta... one wymagają najlepszej opieki, szczepień, kontrolnych badań, dobrej jakosci karmy. Źle żywiony maluch przez całe życie może mieć problemy z odpornością organizmu i układem pokarmowym. Jeśli sprzedawcy brakuje pieniędzy, dlaczego zdecydował się na miot? Odpowiedź nasuwa się sama.

SZCZENIĘTA POCHODZĄ OD RODZICÓW, KTÓRZY DAJĄ TEŻ RODOWODOWE MIOTY.
To znaczy, że albo matka jest nadmiernie eksploatowana (rodzi więcej niż jeden miot rocznie kosztem swojego zdrowia i kondycji) albo jej właściciel prowadzi nielegalną „produkcję” pod przykrywką hodowli zarejestrowanej w Związku Kynologicznym. Przepisy ZK zabraniają tego typu procederów.
Oba te fakty świadczą o przedmiotowym traktowaniu zwierzęcia i troche skrzywionym systemie wartości.
Nie jesteś wstanie stwierdzić, czy dany piesek rzeczywiście pochodzi od wskazanych rodziców. Obietnica człowieka, który świadomie łamie przepisy, jest tyle samo warta, co cała jego działalność.
Metryka jednego szczeniaka z tatuażem i przeglądem kosztują zaledwie niecałe 40 zl!
Taka „hodowla” to zwyczajne piractwo – nie wymaga komentarza.
CHOROBY SIĘ ZDARZAJĄ, A RODOWÓD NIE DA MI ŻADNEJ GWARANCJI.
Owszem, zdarzają się. Prawda, rodowód nie jest gwarancją. To TY musisz dać sobie gwarancję, że zrobiłes wszystko co mogłes, aby uniknąć problemów. Poza rodowodem, jest jeszcze wiele innych spraw, które należy zbadać. Sam fakt, że szczenię ma metryczkę, niczego nie zmienia - choroby są uwarunkowane dziedzicznie i ważne jest, jakich przodków ma pies w rodowodzie. Są problemy typowe dla poszczególnych ras. Niektóre linie hodowlane są obciążone różnymi problemami, dlatego powinieneś poznać rasę na tyle, aby wiedzieć jakich linii się wystrzegać. Najlepiej poprosić kogoś o pomoc, ponieważ zaznajomienie się z rasą do tego stopnia wymaga długiego czasu. Czy kupiłbyś samochód od byle kogo, nie zaglądając nawet pod maskę i nie żądając dokumentacji, polegając jedynie na obietnicach sprzedawcy? Szczeniakowi nie można zajrzeć pod maskę, można natomiast wybrać uczciwego hodowcę, który przedstawi nam swoje linie hodowlane, wyniki badań, powie czego możemy się spodziewać i uprzedzi przed potencjalnymi kłopotami. Do samochodu przyprowadziłbys przynajmniej dobrego, zaufanego mechanika, który odkryje wszystkie zatuszowane wady... dlaczego nie zrobić tego samego z psem? Znajdź kogoś, kto zna się na rasie i chętnie pojedzie z Tobą zobaczyć miot i rodziców, porozmawiać z hodowcą i zajrzeć do rodowodów.

NIE ZALEŻY MI NA WYBITNYM PRZEDSTAWICIELU RASY, A RACZEJ NA DOBRYM TOWARZYSZU...
Doskonale! Tacy nabywcy również są poszukiwani przez troskliwych, rzetelnych hodowców. Ze wszystkich urodzonych z metryczkami szczeniąt tylko garstka okazuje się “wybitna”. Reszta to poprostu poprawne, zdrowe, o dobrej psychice zwierzęta stworzone po to, by cieszyć swoich opiekunów.
W kazdym miocie zdarza się maluch (lub kilka), który z jakiegoś powodu nie będzie się nadawał do wystaw i hodowli. Psy rasowe mają ściśle określone wymagania wzorca, co sprawia, że jedna mała wada przekreśla karierę psa. U Ridgebacków taką niedoskonałością może być wada/brak pręgi, zbyt rozległe białe znaczenia, osadzenie uszu, ogona itp. Prawie u wszystkich ras wadą jest niepoprawny zgryz, czasem umaszczenie, kolor oczu itp. Taki piesek zostanie sprzedany dużo taniej, ale sprawdzi się doskonale jako domowy ulubieniec. Mając do wyboru kupno szczeniaka niewystawowego za 2/3 normalnej ceny u dobrego hodowcy lub kupno go za połowę ceny z niepewnego źródła... nie ma nad czym się zastanawiać!

Tekst zamieszczony za zgodą autora: MONIKA LODA ­­­


Wróć do spisu treści